Podzim je perfektní doba pro víkendové výlety. Příjemné počasí, méně lidí a mnohdy i lepší ceny než v létě. Mám pro vás několik nápadů na výlety po polsko-českém příhraničí. Jak Poláci tak Češi to k nim mají, co by kamenem dohodil, a zajímavých věcí je zde k vidění spousta.
"ostrava"
PoGRAnicze/PoHRAničí: 5 propozycji wycieczek po śląsko-morawskim pograniczu
Jesień to świetny czas na weekendowe wyjazdy. Przyjemna aura, mniejszy tłok, często lepsze niż latem ceny. Mam dla was kilka pomysłów na wycieczki po polsko-czeskim pograniczu. I Polacy, i Czesi mają do nich rzut beretem, atrakcji do zobaczenia jest ogrom.
Czas na rowerowe Czechy! Trasa z Bohumina do Ostravy (Landek Park)
Rowerowe województwo śląskie znamy już naprawdę dobrze, czas więc na nowe trasy. Tym razem wybraliśmy się do Czech, w których przyjaznych rodzinom tras rowerowych jest naprawdę sporo. I to przy samej granicy z Polską. Tym razem czekała na nas trasa rowerowa z Bohumina do jednej z turystyczno-rekreacyjnych części Ostravy, czyli Landek Park.
Pierwszy wyjazd z dzieckiem – jak się przygotować
W końcu się doczekałam! Antoś ma już 7 tygodni i powoli zaczynamy nasze małe wyprawy w piątkę. Na początek było Trójmiasto, za chwilę krótki wypad do świętokrzyskiego i kolejny, równie krótki, do Czech. Niby wszystko blisko, ale do każdego wyjazdu z dziećmi, szczególnie tymi małymi, warto się odpowiednio przygotować. Co my zrobiliśmy?
Hobby Park i dinozaury czyli jednodniówka tuż przy granicy z Czechami
W tym roku stawiamy na Czechy! Mieszkamy ledwie kilkadziesiąt kilometrów od granicy, jedziemy tam autostradą, w Bohuminie czy Ostravie jesteśmy szybciej niż w Katowicach! A że u sąsiadów jest wiele ciekawych miejsc zarówno na kilkugodzinną wycieczkę, jak i na porządne wakacje, ten rok będzie naprawdę czeski. Zaczynamy kilkugodzinną wycieczką skrojoną pod dzieciaki. Pierwszy przystanek – Hobby Park w Bohuminie chodził nam po głowie już od dawna. Drugi – Park Dinozaurów Ostrava wpadł do programu zupełnym przypadkiem, po prostu przy bohumińskiej atrakcji była reklama. Pojechaliśmy więc i… nie żałujemy, szczególnie, że do przejechania mieliśmy całe 50 km.