Bergamo miało być naszym przystankiem na jeden dzień, jednak pogoda spłatała nam małego figla. Zamiast słonecznej pogody dzień przywitał nas szarówką, która przerodziła się w ulewę. Tak więc zamiast jechać nad malownicze jezioro Como, zaczęliśmy jeść (a właściwie kontynuowaliśmy włoską ucztę rozpoczętą już poprzedniego wieczora). Lombardzkie smaki baaardzo przypadły nam do gustu. Co zjeść w Bergamo?
Tag: