Toruń od zawsze był dla mnie jednym z piękniejszych polskich miast. Pełen atrakcji i turystów, a do tego nadal tak cudownie kameralny. Nawet z dziećmi przejść można każdy zakątek starówki i się nie zmęczyć. Jest tylko jeden problem. Zawsze ciężko nam do tego wymarzonego Torunia dojechać. Na szczęście udało się na zakończenie wakacji. Znów tylko 3 dni, ale za to bardzo dobrze wykorzystane. Dzięki temu nasza stara lista toruńskich topów wydłużyła się. Zgadniecie jakie atrakcje tym razem odwiedziliśmy?
kujawsko-pomorskie
Toruń – gotyk na dotyk, Kopernik i pierniki
Toruń był na celowniku naszych wycieczkowych zainteresowań od kiedy jeszcze w trakcie studiów dosłownie przez niego przemknęliśmy w trakcie autostopowej wycieczki nad morze. Problem był zawsze jeden i ten sam – to miasto nigdy nie było nam po drodze. Za daleko (i w sumie za drogo), by jechać tam specjalnie na dzień lub dwa, a przy okazji innych wyjazdów nigdy nie było czasu. Tak więc, gdy okazało się, że dzieci jadą do sanatorium do Dąbek, od razu zarezerwowałam hotel – przerwa w długiej podróży znad Bałtyku na Śląsk, w zasadzie w połowie drogi, była jak najbardziej uzasadniona. Już wiecie, że głównym powodem naszej rodzinnej wizyty w Toruniu były piernikowe muzea.
Muzeum piernika w Toruniu – które wybrać?
Muzeum piernika to pierwsze, poza gotykiem i Kopernikiem, moje turystyczne skojarzenie z Toruniem. Na pewno nie ominą go przyjeżdżające do miasta rodziny z dziećmi (podobnie jest w Poznaniu jego Rogalowego Muzeum). Sami też planowaliśmy od niego zacząć i gdy chciałam zarezerwować bilety okazało się, że MUZEA SĄ DWA! Nie powiem, zaskoczona zaczęłam przeglądać znajome blogi, by zdecydować się na jedno z nich, dopytałam też na Facebooku. Większość głosów była za Żywym Muzeum Piernika, tam więc też poszliśmy na warsztaty. Były świetne. Gdy jednak samochód odmówił z nami współpracy i ugrzęźliśmy w Toruniu na kolejny dzień, stwierdziłam, że i Muzeum Toruńskiego Piernika odwiedzimy, choćby dla porównania i wyrobienia sobie własnej opinii. I wiecie co? Też było super! Które więc muzeum wybrać, gdy ma się dwie godziny na zwiedzanie? Hmmm…
9 polskich miast idealnych na weekend z dziećmi, na majówkę też. Plus zagraniczny bonus ;)
Majówka w mieście? Kto to widział? Choć tegoroczna może do najdłuższych nie należy, i tak można (i warto) ją dobrze wykorzystać. Wiadomo, w pierwszych dniach maja WSZYSCY się gdzieś wybierają. Przecież trzeba, to taki nieoficjalny początek wakacyjnych wyjazdów. W zdecydowanej większości popularnych miejsc od dawna nie ma już wolnych miejsc noclegowych (w normalnych cenach oczywiście). Co więc począć? My zawsze idziemy trochę pod prąd, bo na majówki najczęściej wybieramy miasta. Tak, miasta. Dlaczego? Bo jest w nich wtedy pusto. Przecież wszyscy są na majówce…