Opole – nasz pierwszy wakacyjny wycieczkowy cel. Dlaczego? Bo blisko, ledwie 1,5 godziny pociągiem od Rybnika. Bo wygodnie, wszystkie atrakcje położone są bardzo blisko siebie, w zasięgu spaceru. Bo znam to miasto, spędziłam w nim kilka świetnych lat, a wiadomo, że do miejsc, z których mamy dobre wspomnienia lubimy wracać. Czy Opole ma atrakcje dla dzieci? Czy jest tam co robić przez dwa dni?
opolskie
Śląskie szopki bożonarodzeniowe – które warto zobaczyć?
Co roku w okresie świątecznym przemierzamy setki (no może jednak dziesiątki) kilometrów w poszukiwaniu najładniejszych, najciekawszych stajenek. Stajenek, historia których towarzyszy obchodom świąt Bożego Narodzenia od średniowiecza. Początkowo jasełka (staropolskie „jasło” oznacza żłób) organizowano jedynie u franciszkanów (to św. Franciszek, założyciel zakonu “wymyślił” szopki), ale stopniowo pojawiały się one i w innych kościołach. Pod koniec XIII w. zakon ten, a z nim i „betlyjki” pojawiły się również u nas. Jest ich sporo, buduje się je przecież w każdym kościele. Większość jest taka sama, są też jednak perełki. I właśnie te śląskie szopki bożonarodzeniowe są obowiązkowym punktem naszych mikrowypraw. A że czasu jest niewiele, okres świąteczno-noworoczny jest dość aktywny, ile przecież można siedzieć przy suto zastawionym stole? Do których szopek wracamy? Które odwiedzamy co roku? O kilku już kiedyś pisałam, ale czas na jakieś zestawienie. Łatwiej będzie dodawać kolejne znalezione „perełki”.
Krasiejów czyli w opolskiej krainie dinozuarów
Krasiejów to olbrzymi park dinozaurów. Przyznaję, że z zasady nie lubię takich miejsc. Uważam, że są strasznie komercyjne, co potwierdza też to, że ostatnimi laty powstało ich pełno. Tak, park dinozaurów odwiedzimy będąc i w górach, i nad morzem, i pod Warszawą, są wszędzie. W Krasiejowie był przynajmniej powód, by powstał – w końcu tam archeolodzy co nieco wykopali… Wykopaliska trwają tam od lat 80. XX wieku, a wśród znalezisk jest m. in. wcześniej nieznany pradinozaur, dziś zwany Silesaurus opolensis. Tak więc pojechaliśmy, by sprawić dzieciom frajdę. I wiecie co? Było świetnie! Naprawdę byłam pozytywnie zaskoczona i już wiem, że wrócimy tam latem, gdy Jura Park będzie już działał pełną parą (teraz nie działały wszystkie atrakcje).