Krasiejów to olbrzymi park dinozaurów. Przyznaję, że z zasady nie lubię takich miejsc. Uważam, że są strasznie komercyjne, co potwierdza też to, że ostatnimi laty powstało ich pełno. Tak, park dinozaurów odwiedzimy będąc i w górach, i nad morzem, i pod Warszawą, są wszędzie. W Krasiejowie był przynajmniej powód, by powstał – w końcu tam archeolodzy co nieco wykopali… Wykopaliska trwają tam od lat 80. XX wieku, a wśród znalezisk jest m. in. wcześniej nieznany pradinozaur, dziś zwany Silesaurus opolensis. Tak więc pojechaliśmy, by sprawić dzieciom frajdę. I wiecie co? Było świetnie! Naprawdę byłam pozytywnie zaskoczona i już wiem, że wrócimy tam latem, gdy Jura Park będzie już działał pełną parą (teraz nie działały wszystkie atrakcje).
Zwiedzanie parku rozpoczyna Tunel Czasu. W nim odwiedzający poznają historię świata – powstanie galaktyk, Ziemi, pierwszych form życia, dinozaurów, kataklizmów itd. Podobno całość robi naprawdę duże wrażenie. My niestety do niego nie wsiedliśmy, bo byliśmy przed sezonem. Musiały nam wystarczyć tablice, na których przedstawiono dzieje świata.
Potem była już ścieżka dydaktyczna. A raczej cała droga! Trasa ma aż 1,5 kilometra! Idąc nią można poznać (w sezonie z przewodnikiem) prawie 70 gatunków mezozoicznych gadów i płazów (ponad 250 modeli, od małych po ogromne, kilkudziesięciometrowe).
Dużym plusem parku jest pokazanie dinozaurów w ich naturalnym środowisku, wygląda to bardzo realistycznie.
W parku też było już widać wiosnę 😉
Po kilkunastu minutach marszu minęliśmy pawilon paleontologiczny (z braku czasu do niego niestety nie weszliśmy). Podobno to jedyne takie miejsce na świecie – obok wystawy cały czas trwają prace archeologów. Tak sobie obok niego przeszliśmy, a za rogiem… pojawiła się prawdziwa dolina dinozaurów! (ok, wiem, że zdjęcie tego nie pokazuje 😉 ). Może nie uwierzycie, ale wielkie WOW nie było tylko na ustach Hani…
Widzicie te małe ludziki? To inni odwiedzający!!! Dino był przeogromny, co lekko przeraziło Hankę.
Po przejściu obok największych „egzemplarzy” mała zwiedzała już w taki sposób 😉
W cenie biletu poza sezonem (my płaciliśmy 15 zł/os.), oprócz dinozaurów, są prehistoryczne oceanarium i wielki plac zabaw dla dzieci. My niestety nie zdążyliśmy tam dojść. Ze wszystkich atrakcji skorzystamy na pewno przy okazji następnej wizyty w tym miejscu, wtedy pojawimy się tam zdecydowanie wcześniej (na zwiedzanie trzeba zarezerwować sobie dobre kilka godzin).
Latem tego roku obok Jura Parku ma powstać Park Nauki i Ewolucji Człowieka. Będzie ciekawie 😉
ps. Hubertowi też się podobało 😉 Szczególnie, gdy był noszony na rękach 😉
* * *
Informacje praktyczne:
JuraPark Krasiejów, ul. 1 Maja 10, Krasiejów, ww.juraparkkrasiejow.pl
Godziny otwarcia można sprawdzić tu, ceny biletów – tutaj.
3 komentarze
Uśmiech Huberta mówi sam za siebie – było świetnie!
😉
Każdemu by się podobało;-)