Chyba każdemu blogerowi zdarza się otrzymywać od czytelników jakieś pytania. Z każdego zawsze się cieszę, w końcu oznacza to, że jednak ktoś czyta to co piszę. Już dawno zauważyłam, że najczęściej pytacie o nocleg dla rodziny, szczególnie takiej z maluchami. Szukacie miejsc, w których rodziny z rozbrykanymi dzieciakami mogą pojechać bez obaw, że ktoś będzie krzywo na nich patrzył. Takich, które mają klimat albo są położone blisko atrakcji turystycznych. Właśnie dlatego w pewnym momencie zaczęłam też pisać o miejscach przyjaznych dzieciom, w których śpimy (jeśli nie nocujemy u znajomych, co równie często się zdarza), ostatnio wydzieliłam nawet osobną zakładkę Polecane noclegi, widzieliście? A teraz czas na artykuł o tym gdzie szukamy noclegów, na co zwracamy uwagę i co jest ważne przy podejmowaniu decyzji o wyborze mieszkania/pensjonatu/agroturystyki. Zaczynamy?
Airbnb
Malta po sezonie – jak zorganizować wyjazd. Ile to kosztuje i co warto wiedzieć o warunkach dla rodzin
Malta, Malta i po Malcie. Ale wasze pytania cały czas takie same – mało kto pyta o atrakcje, większość o koszty. I o „dobre rady” dla rodzin. Właśnie dlatego od nich zaczynamy. Czy Malta po sezonie dla 5-osobowej rodziny to dobry pomysł na urlop? Ile to kosztuje? Za co się płaci? Czego unikać? Czy jest sens jechać z dzieckiem w wózku?
Portal Airbnb, dzięki któremu można wynająć pokój lub całe mieszkanie w zasadzie w każdym zakątku świata, działa już dobre kilka lat, jednak w Polsce robi prawdziwą furorę chyba od mniej więcej roku. Wcześniej nie mieliśmy okazji go przetestować, bo jakoś tak się składało, że zawsze spaliśmy u znajomych (tradycyjnie dziękujemy!) lub za grosze w hotelach niskobudżetowych (nadal twierdzę, że w przypadku weekendowych wypadów 2 mikro pokoje z prysznicem przy łóżku za 78 zł na naszą czwórkę są wystarczające, pewnie wiecie o jaką sieć chodzi).
W Barcelonie znajomych nie mieliśmy, dodatkowo jechaliśmy w 7 osób, trzeba więc było szukać jakiegoś miłego lokum. Oczywiście jak najbliżej topowych atrakcji miasta. I do tego jak najtaniej… Po krótkim przeglądzie ofert hosteli, hoteli i strony Airbnb szala zdecydowanie przechyliła się w stronę tego trzeciego. W efekcie korzystaliśmy z portalu dwa razy – w wynajmowanych dzięki niemu mieszkaniach spaliśmy i w Gironie (1 noc, a właściwie kilka godzin, gdybyśmy jechali bez dzieci pewnie ten nocleg byśmy sobie darowali), i w Barcelonie (6 nocy).