Powoli zaczynają się masowe wiosenne wyjazdy Polaków na Cypr. Latem będą tam tłumy, wiosną (jesienią i zimą oczywiście też) jest tak jak być powinno – cieplej niż w Polsce i niezbyt tłoczno. Idealnie! Dziś polecamy wam najlepsze plaże Cypru. Oczywiście nasz mały ranking plaż na Cyprze jest całkowicie subiektywny, przedstawiamy wam plaże, które odwiedziliśmy i które nam się najbardziej spodobały. Podejrzewam, że w letnich miesiącach jest tam pewnie równie pięknie jak podczas naszego wiosennego pobytu (przełom marca i kwietnia). Niestety mamy dla was też złą wiadomość – im piękniejsza plaża tym większy na niej tłum. W czerwcu, lipcu, czy sierpniu na takiej Nissi Beach nie można się nawet swobodnie rozłożyć z ręcznikiem (wieści z pierwszej ręki). A my mieliśmy ją całą dla siebie! Takie to fajne są wyjazdy poza sezonem. Jakie plaże przetestowaliśmy i szczerze wam polecamy? Która plaża zauroczyła nas najmniej? Zobaczcie sami.
szukamy wiosny
Pławniowice i Gliwice, czyli jednodniówka idealna
Gliwice i Pławniowice to świetny pomysł na uwielbiane przez nas wycieczki po najbliższej okolicy. Zawsze słyszę biadolenie, że w okolicy nie ma ciekawych miejsc, a to kompletna bzdura. I nie piszę tu tylko o miejscach w pobliżu Rybnika. Naprawdę jestem przekonana, że w promieniu 50 km od każdego miejsca w Polsce naprawdę COŚ ciekawego można znaleźć. Dziś mam propozycję dla tych, którzy znajdą wolne kilka godzin w pobliżu Gliwic. Zapraszam na wycieczkę do Pławniowic, w których zobaczyć można robiący piorunujące wrażenie pałac rodziny … i do samych Gliwic, w których atrakcji jest co niemiara. My tym razem wybraliśmy dwie – chyba najbardziej znaną, czyli Palmiarnię i coś nowego -Restaurację PKP. Dzień był pełen wrażań, czego i wam życzę.
Zacznijmy jednak od początku. Do Pławniowic można oczywiście pojechać samochodem, można też rowerem i taki wariant też wam polecam (obiecuję go wprowadzić w życie jak w końcu dorobimy się rowerów). Pałac jest położony w środku pięknego parku, który nawet gdy wiosna nie była jeszcze tak piękna jak teraz (byliśmy tam w wielkanocny poniedziałek) robił wrażenie. Dzieci mogły się w nim wyszaleć, my odpocząć na ławeczce w (koniecznie!) słonecznym i ustronnym miejscu, ja w końcu – zrobić dzieciakom trochę zdjęć do rodzinnego albumu, który w pierwszych miesiącach tego roku był wyraźnie zaniedbywany (no, poza czasem na Cyprze).