Lwów był naszym wycieczkowym marzeniem od dawna, jednak zawsze „coś” skłaniało nas do przekładania wyjazdu. Najpierw nie mieliśmy paszportów, ale wyrobiliśmy je przed wyjazdem na Cypr. Potem nie było kiedy, bo zawsze na jakiś dłuższy weekend „wpadało” coś innego. We wrześniu Hania poszła do szkoły i wyrwać się było jeszcze trudniej. W końcu obawialiśmy się długiej kolejki na granicy i tłuczenia się marszrutkami z marudnymi dziećmi. Na szczęście jakiś czas temu, prawie jednocześnie, uruchomiono bezpośrednie połączenie kolejowe Przemyśl-Lwów i lotnicze z Wrocławia do Lwowa. Nasze obawy były już całkowicie nieuzasadnione 🙂
Tag: