Wracam do naszej mini majówki – plany były (jak na rodzinę z dwójką szkrabów, w tym jednym małym diablikiem) śmiałe, choć bardzo lokalne. Wyszło… jak zwykle. Niemniej w końcu pojechaliśmy do Cieszyna, który uważam za jedno z najbardziej klimatycznych miast w okolicy. Od Rybnika to naprawdę rzut beretem, bo niecałe 50 km (matko, ja tyle codziennie do pracy jadę…). Dlaczego więc Cieszyn?
Tag: