Pogoda nie do końca taka jaką lubimy – za zimno na całodniowe wycieczki w plenerze, na góry za szarawo, na sanki dawno już za ciepło. Niby wiosna się zbliża, gdzieniegdzie zakwitły już bazie i przebiły się pierwiosnki, ale jednak to jeszcze nie to. Tak więc, żeby nie siedzieć w domu, proponujemy wycieczkę do Wrocławia. Nie, nie na rynek, tropem krasnali jak ostatnio (pamiętacie? klik). Tym razem polecamy chyba jedną z najpopularniejszych ostatnimi czasy atrakcji stolicy Dolnego Śląska – ogród zoologiczny, a w zasadzie jego nową część, czyli Afrykarium. Byliśmy tam dawno temu, ale na pewno jeszcze kiedyś wrócimy, bo dzieciaki były zachwycone (a do tego całkiem niedawno w zoo otworzono kolejny pawilon, pokazujący zmiany klimatyczne, zobaczcie tutaj).
zoo
Długo zastanawiałam się, czy o chorzowskim zoo pisać, czy nie. W sumie dzieciom się bardzo podobało, mnie już trochę mniej (i bynajmniej nie chodzi mi tu o tłumy, których w majówkę się przecież tam spodziewałam).
Śląski Ogród Zoologiczny położony jest na terenie Parku Śląskiego w Chorzowie, miejsce jest więc idealne dla rodzin z dziećmi (oj tego parku to zazdroszczę mieszkańcom Katowic i Chorzowa bardzo, bardzo, bardzo, nawet pomimo jego lekkiego „zaniedbania”…).
Zoo jest duże (trzecie w Polsce pod względem powierzchni – po Gdańsku-Oliwie i Poznaniu), my byliśmy w nim kilka godzin i nie zobaczyliśmy nawet połowy zwierząt (ale też jakoś specjalnie się z tym oglądaniem nie spieszyliśmy i omijaliśmy np. mini zoo i place zabaw, na których był zbyt duży ruch ;p). Z tych, które widzieliśmy Hani najbardziej podobały się żyrafy, słoń i tygrysy. Hubert swojego zdania nie wyraził 😉
![]() |
Mapa zoo. Źródło: www.zoo.silesia.pl |
Przed wyjazdem Hania przestudiowała książeczkę z mapą zoo i zwierzętami, które w nim się znajdują.
W trakcie jazdy też „czytała”. W efekcie doskonale wiedziała jakich zwierząt szukać (m. in. dlatego było takie oburzenie z powodu braku kangura…).
Przed zoo były prawdziwe tłumy, ale udało się wejść. Ciekawostką jest to, że piękna brama wejściowa pochodzi z niedalekiego Świerklańca. Pierwotnie była ozdobą wjazdu do tamtejszego pałacu (swoją drogą, odzyskujący swój dawny blask pałacowy park jest świetnym miejscem na spacer).
![]() |
Źródło: wikipedia |
1 maja, kiedy odwiedziliśmy zoo, był Dzień Tygrysa. Właśnie dlatego przy tych zwierzakach spędziliśmy najwięcej czasu (i nie tylko dlatego, że tatusiowie stali w kilometrowej kolejce po frytki ;)).
Atutem chorzowskiego zoo są na pewno miejsca przygotowane z myślą o najmłodszych – mini zoo, place zabaw i park linowy Zoolandia (ten ostatni dodatkowo płatny). My z tych atrakcji tym razem nie skorzystaliśmy. Czy skorzystamy następnym razem? Nie wiem. Nie jestem pewna czy do chorzowskiego zoo wrócimy, mając w takiej samej odległości od domu zoo w Ostravie (klik).
PS. Za zdjęcia z zoo dziękuję Alicji i Darii 🙂
* * *
A po wizycie w zoo, korzystając z najpiękniejszej pogody w trakcie tegorocznej majówki, pozbieraliśmy stokrotki na wielkiej łące 😉 W ten sposób „zaliczyliśmy” pierwszy tego roku piknik.
* * *
Informacje praktyczne:
Śląski Ogród Zoologiczny, Park Śląski, Promenada Jerzego Ziętka 7, Chorzów, www.zoo.silesia.pl
Zoo jest czynne przez cały rok:
– maj – wrzesień: 9.00-19.00
– listopad – marzec: 9.00-16.00
– kwiecień – październik: dni robocze: 9.00-17.00, weekendy i święta: 9.00-18.00
Kasy zamykane są godzinę, a pawilony 15 min. przez zamknięciem zoo. Cennik znajdziecie tutaj. Dzieci do lat 3 wchodzą za darmo.
Zoo jest chyba jednym z miejsc, do którego zabiera się każde dziecko. Sama zazdroszczę mieszkańcom większych miast tego, że mogą sobie wykupić całoroczny bilet do ogrodów zoologicznych. Gdybym mieszkała w Chorzowie czy Katowicach na pewno takowy bym posiadała.
Zoo jest bardzo nastawione na małe dzieci. Można w nim wypożyczyć specjalne wózki dla maluchów, a starszym zafundować przejażdżkę ogrodowym pociągiem. W kilku miejscach urządzono place zabaw, w których i dwulatki mają co ze sobą począć 🙂 No i – co chyba jest już zoologicznym standardem – jest tam też mini zoo, w którym można wejść do zagrody i być naprawdę blisko udomowionych zwierząt (można je też nakarmić zakupioną w automacie karmą) – dla najmniejszych odwiedzających to stanowi największą atrakcję zoo.
pps. bardzo fajne w tym zoo jest to, że przy wejściu można sobie zabrać (za darmo) jego mapkę lokalizacyjną, tego brakuje mi w wielu miejscach. Niby nic specjalnego, a jednak widać, że o klienta się tam dba (dodatkowo fajne jest to, że obsługa mówi/stara się mówić po polsku, u nas jakoś nigdy nie zaobserwowała, żeby były choćby podpisy w języku czeskim…)
Informacje praktyczne:
Zoo Ostrawa (Zoologicka Zahrada Ostrava)
ul. Michalkovicka 197, Ostrawa (do zoo prowadzi kilka znaków drogowych, więc nie ma problemu z dojazdem, na www są też namiary GPS)
http://www.zoo-ostrava.cz/pl/
Bilety kosztują 80 (dorośli) i 50 koron (dzieci), dzieci do lat 3 wchodzą za darmo.
Godziny otwarcia:
– listopad – styczeń: 9.00-16.00
– luty: 9.00-17.00
– marzec, wrzesień, październik: 9.00-18.00
– kwiecień – sierpień: 9.00-19.00
PS. poza tym w Ostrawie jest świetna imprezowa dzielnica Stodolnia, którą polecam wszystkim, którzy mają z kim zostawić dzieci w domu 🙂