Warszawa była ostatnim punktem naszego tegorocznego urlopu. Loty do Modlina były sporo tańsze niż te do Katowic, więc tak przy okazji… Przecież każda powód do spotkania ze znajomymi jest dobry, prawda? Po raz kolejny przekonaliśmy się, że Warszawa naprawdę da się lubić, choć wysiadając w okolicach Centralnego zazwyczaj muszę to sobie 2-3 razy powtórzyć (ale halo, halo, przecież na co dzień przebywam w Katowicach, które wciąż zmagają się z – zupełnie nie zasłużonymi – niezbyt przychylnymi opiniami). Gdy idzie się „w miasto” jest już dużo lepiej. Tym razem spędziliśmy w Warszawie prawie dwa dni, ale ze względu na temperaturę (byliśmy w trakcie nieziemskich sierpniowych upałów, których na szczęście już nie pamiętamy) nie zwiedzaliśmy szczególnie dużo. Z naszych (moich) nieco rozdmuchanych planów zostały dwa punkty – POLIN, czyli Muzeum Historii Żydów Polskich i kawiarnia 8 stóp, a w niej spotkanie z w sumie dobrą znajomą z internetu.
muzeum
Będąc w Edynburgu trzeba przejść się słynną Królewską Milą (Royal Mile), czyli drogą wiodącą od Pałacu Królewskiego (Hollyrood Palace) i nowego szkockiego parlamentu aż do zamku. Jeśli chce się zobaczyć podstawowe atrakcje miasta nie ma wyjścia. Ich zdecydowana większość jest właśnie tam. Pomimo sporej dawki komercji trakt zachował swój szkocki klimat, na pewno daleko mu do naszych Krupówek czy znienawidzonego przeze mnie Monciaka. My w okolicach Mili byliśmy kilkukrotnie, ale całą za jednym zamachem przeszliśmy raz (wystarczy). Nasza trasa wiodła od pałacu do zamku. Wg mnie tak jest ciekawiej.
11 miejsc, które sprawiły, że zapamiętamy Edynburg
Muzeum Śląskie – takie Katowice trzeba zobaczyć!
To chyba najdłużej powstający post w historii bloga 😉 Gdy go zaczynałam pisać miejsce było absolutną nowością i miałam nadzieję, że ja pierwsza je opiszę 😉 Nie wiem, czy ktoś mnie wyprzedził, mam nadzieję, że tu przeczytacie o nim po raz pierwszy 😉
Jeśli jeździcie popularną na Śląsku „wiślanką” to z pewnością długo zastanawialiście się co takiego dziwnego przy niej budują… Niby wiadomo było od dawna, ale mało kto wierzył (ja też ;p), że coś z tego będzie. No i w końcu się udało – Muzeum Ognia w Żorach otwarto bodajże w grudniu 2014 r.
Przyznaję, że budynek zwraca na siebie uwagę 🙂 Tak wygląda na wizualizacjach:
auto: Andrzej Grygiel /PAP |
My byliśmy tam na początku stycznia, w dniu, w którym… była awaria multimediów. Przyznacie, że w muzeum opartym na multimediach jest to mały problem 😉 Na szczęście po godzinie wszystko zaczęło działać.
Cała wystawa jest na poziomie -1. Na pierwszy rzut oka nie widać windy, ale jak się okazuje można do podziemi zjechać – winda jest w pomieszczeniu, w którym wyświetla się film, tuż przy schodach.
Wystawa naprawdę mi się podobała. Przywitali nas jaskiniowcy, których Hania oczywiście się śmiertelnie przeraziła. Zwiedzanie stanęło pod znakiem zapytania, ale udało się przejść obok naszych praprzodków i dowiedzieć się wielu rzeczy o tym jak ludzkość radziła sobie z ujarzmianiem ognia.
Muzeum składa się z 4 sal. W pierwszej przedstawiona jest historia ludzkości i ujarzmiania ognia. Opis opiera się na ciekawostkach, większości z nich nie znałam 😉
W gablocie pokazano czym przez stulecia krzesano ogień.
Trzecia sala była dużo spokojniejsza, choć wchodziło się do niej przez… ścianę ognia 😉
Niestety… Pan Szalony Naukowiec Hankę oczywiście przeraził i z innych stanowisk dostępnych w tej sali już nie korzystaliśmy… Może następnym razem 🙂
W Muzeum Ognia spędziliśmy dość dużo czasu. Na koniec Hubi dzielnie odpowiadał na pytania o „ogniste” ciekawostki ukryte na wystawie. Hania oczywiście podpowiadała 😉 Strasznie wszystko pokreślili i przy sprawdzaniu odpowiedzi „Żorek” stwierdził, że większość naszych typów była zła (a to nieprawda! ;p).
Po tym quizowym blamażu humor poprawiła nam szafa grająca – do wyboru były oczywiście tylko kawałki z ogniem w tekście 😉
* * *
Gdy pogoda będzie lepsza wybierzemy się jeszcze poszukać czterech figurek „Żorków”, będzie taki mały wstęp do wycieczki śladami wrocławskich krasnali 😉
* * *
Informacje praktyczne:
Muzeum Ognia, ul. Katowicka 3, Żory. Strony internetowej na razie brak, muzeum jest na Fb.
Godziny otwarcia: wt-pt: 9.00-16.00, sb-ndz: 12.00-17.00.
Bilety: 12 i 16 zł.