Kiedy kilka lat temu byłam na Kazimierzu pierwszy raz, pamiętam, że „życie” dzielnicy toczyło się przy odtworzonych żydowskich sklepikach. Teraz było tam najmniej osób.
Kiedy kilka lat temu byłam na Kazimierzu pierwszy raz, pamiętam, że „życie” dzielnicy toczyło się przy odtworzonych żydowskich sklepikach. Teraz było tam najmniej osób.