Pierwszy raz odwiedziliśmy Pszczynę zimą. Przyznaję, że szopka w Zagrodzie Żubrów trochę mnie zawiodła, myślałam, że jest zaaranżowana jako żywa stajenka. Hani się podobało, szczególnie, że Józef… miał głowę – naszemu jej brakuje (mimo to dzielnie siedzi obok Maryi na parapecie i pilnuje Jezuska, co stało się z głową? NIE MAM POJĘCIA).
zima
Było o śląskim, było o pomorskim, to teraz przyszedł czas na dolnośląskie 🙂 Ten region ma naprawdę wiele atrakcji – moimi faworytami są oczywiście góry oraz zamki i pałace (Szkoda, że w większości z nich są hotele. Z drugiej jednak strony, gdyby nie one, pewnie większość obiektów tamtejszej Doliny Pałaców i Ogrodów byłaby zaniedbana). Dziś o tym, gdzie zabrałabym tam dzieci, w dodatku wtedy, kiedy na ładną pogodę nie możemy liczyć (a wybór był naprawdę trudny). Kolejność, tradycyjnie, alfabetyczna.
Bolesławiec – Miasto Ceramiki, a w nim zakłady ceramiczne i fabryka naczyń. Oprócz tradycyjnego zwiedzania zakładów (to tak dla uczniów podstawówki chyba) można wziąć udział w warsztatach ceramicznych. Dla mnie bomba! 🙂
Huta Julia w Piechowicach – zwiedzanie wciąż czynnego i produkującego zakładu to coś co bardzo lubię. W Piechowicach można podpatrywać jak dmuchane, a potem ręcznie ozdabiane jest szkło. A po zwiedzaniu, na specjalnych warsztatach można samemu szklane cudeńka ozdabiać. Jest też prorodzinny akcent – kawiarenka z kącikiem malucha (jeśli ktoś był to proszę o info jak to wygląda ;p).
Kopalnia Złota w Złotym Stoku lub Złotoryi – coś, czego nie mamy w śląskim 😉 Kopalnia jest atrakcją i dla dużych, i dla małych. Do tego można sobie zafundować podziemny spływ sztolnią i samodzielnie płukać złoto. Warto również zajrzeć do Średniowiecznego Parku Techniki w Złotym Stoku (ale to raczej już z dziećmi szkolnymi).
Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju – dla mnie to jest dolnośląski przebój, sama byłam tam w trakcie zimowych ferii i do dziś mam własnoręcznie wtedy zrobiony papier 😉 Największym plusem tej manufaktury są właśnie warsztaty czerpania papieru – to obowiązkowy punt programu już dla dzieciaków przedszkolnych. Frajda jest niesamowita.
Muzeum Zabawek w Kudowie lub Karpaczu – miejsca, w którym dzieci dowiedzą się czym bawili się ich rodzice i dziadkowie, a rodzice powspominają swoje dzieciństwo. Niestety nadal są to bardzo tradycyjne muzea, w których wszystko ukryte jest za szybą. Mimo wszystko ja Hanię zabiorę jak będę w okolicy 😉
Palmiarnia w Wałbrzychu – propozycja dla osób tęskniących za latem (choć tej zimy chyba tęsknimy za nim mniej ;p). Miejsce idealne dla ciekawskich małych botaników. Fajną opcją jest połączenie zwiedzania palmiarni i zamku Książ, a dokładnie zobaczenie tamtejszego Stada Ogierów Książ (jest jeden wspólny bilet).
Ruchoma Szopka w Wambierzycach – największa ruchoma szopka w Polsce. Tworzy ją 800 drewniuanych figurek, aż 300 z nich jest ruchomych. Jest też chyba jedną z najstarszych (XIX w.). Szopkę można oglądać cały rok.
Twierdza Srebrna Góra – coś w sam raz dla nieco starszych dzieci. Oprócz zwiedzania można tam postrzelać z armat i muszkietów i zobaczyć żołnierzy w strojach z epoki napoleońskiej.
* * *
Jeśli lubicie zwiedzać Dolny Śląsk mam dla was mapkę Atrakcje turystyczne Dolnego Śląska dla dzieci i młodzieży. Do 5 osób, które pierwsze napiszą (w komentarzach lub na Fb) co jest dla nich największą atrakcją Dolnego Śląska wyślę wydawnictwo Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej. Reszta będzie mogła je sobie ściągnąć z naszej strony na Facebook’u (gdyby ktoś nie znał – zapraszam tutaj).
No i przyszedł czas na kolejne województwo pełen zimowych atrakcji dla dzieci 😉 Pomorskie (a w zasadzie Trójmiasto) Hania zna bardzo dobrze, była tam już kilka razy. „Zimowe” atrakcje zaliczyła przede wszystkim w Gdyni. „3city” o idealne miejsce na zimowe wakacje z dzieckiem, jest tam dużo atrakcji, dogodna infrastruktura i to, co jest najważniejsze – morze 😉
Kolejność atrakcji, jak zwykle, alfabetyczna:
Akwarium w Gdyni – podobno największe w Polsce. W jednym miejscu, w mniejszych i większych akwariach zobaczyć można ponad 1 600 morskich zwierząt z całego świata (200 gatunków!). Dzieciaki mogą podziwiać i małe, kolorowe rybki i ogromne węże. Spokojnie można spędzić tam pół dnia 😉
Hania też w gdyńskim akwarium była, ale na pewno wrócimy tam i z Hubertem (klik) 🙂
Manufaktura CiuCiu w Gdańsku – zdecydowanie najsłodsza atrakcja Trójmiasta. W małej manufakturze cukierków dobrze będą bawić się i dzieciaki, i ich rodzice 😉 Wszystkie wytwarzane tam słodkości robione są zgodnie z XVII-wiecznymi technologiami (ręcznie, bez użycia maszyn!). Dzieciaki same też mogą zrobić co nieco w trakcie organizowanych tam warsztatów. Niedawno byliśmy w podobnym miejscu w Katowicach (klik). Podobno właściciele „Hanysa” uczyli się fachu właśnie od kolegów z CiuCiu.
Centrum Nauki Experyment w Gdyni – najnowsza atrakcja (otwarta we wrześniu 2013 r.). Do zobaczenia 4 strefy tematyczne – hydroświat, opowiadający o wodzie, drzewo życia – o zagadnieniach przyrodniczych, niewidoczne siły – o wszechświecie i akcja – człowiek, wiadomo o czym ;p (myślę, że ta część wystawy Hanię zainteresuje najbardziej). To obowiązkowy punkt w programie naszej kolejnej wizyty w Trójmieście (kurcze, mam nadzieję, że się wybierzemy jak najszybciej, bo od kilku osób słyszałam bardzo dużo dobrego o tym miejscu).
Centrum Hewelianum w Gdańsku – dwa w jednym: kolejne nowoczesne centrum nauki i zabytkowa architektura (centrum mieści się w dawnym porcie militarnym). Interaktywne i multimedialne wystawy przyciągają tłumy. Dla dzieci najważniejsze jest tam przede wszystkim to, że WSZYSTKIEGO można dotknąć. Tam (jeszcze) nie byliśmy 😉
Loopy’s World w Gdańsku – z tą salą zabaw może konkurować chyba tylko znana Hani katowicka Nibylandia 😉 Jeszcze tam nie trafiliśmy, ale podejrzewam, że jeśli się ju wybierzemy to na dobrych kilka godzin…Do dyspozycji dzieciaków są zjeżdżalnie, trampoliny, baseny z kulkami i wiele, wiele innych atrakcji. Ta sala zabaw to 3 000 m2 przestrzeni! A rodzice mogą sobie spokojnie siedzieć przy kawie 😉
Zamek w Malborku – chyba jedna z najbardziej znanych polskich twierdz. Ten charakterystyczny zamek z czerwonej cegły zna chyba każdy Polak. Robi wrażenie i za dnia, i nocą (choć te nocne zwiedzanie niekoniecznie z najmłodszymi podróżnikami ;p). Budowany przez ponad 180 lat, był siedzibą Krzyżaków. Zwiedzając zamkowe krużganki czasem można zobaczyć… ducha. Specjalnie z myślą o najmłodszych turystach przy zamku zorganizowano historyczny park rozrywki.
* Za zdjęcia dziękuję Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej 🙂
Wydawnictwo o atrakcjach dla dzieci (nie tylko zimowych) w województwie pomorskim można kupić w tamtejszych punktach informacji turystycznej i przejrzeć w internecie (tutaj).
* * *
Polecam również wcześniejszy wpis o atrakcjach na niepogodę w województwie śląskim (klik).
Atrakcje na niepogodę – śląskie. Co zobaczyć jesienią na Śląsku i w okolicy.
Tak jak obiecałam, zaczynamy prezentację zimowych atrakcji dla rodzin z dziećmi. Na dobry początek województwo, które znam najlepiej, a więc śląskie. Przedstawiam wam moje subiektywne zestawienie atrakcji dla dzieci na niepogodę (kolejność alfabetyczna).
Pierwsza górska wędrówka czyli Ochodzita w Koniakowie
Istebna jest jedną z moich ulubionych górskich miejscowości. Pomimo tego, że ją (i całą Trójwieś) odwiedzają tłumy turystów, zachowała swoją „góralskość”. Folklor z wszechobecnymi koniakowskimi koronkami na czele, chyba najpiękniejsze widoki (warto pomęczyć się i przejechać chyba jedną z najbardziej zaniedbanych dróg, prowadzącą przez Koniaków – wrażenie wizualne naprawdę wszystko rekompensują) i pyszna kuchnia (ale o niej napiszę pewnie kiedy indziej). Przy okazji dostępne i dla rodzin z małymi dziećmi trasy, począwszy od niziutkiej góry Ochodzita, na którą bez problemu wdrapie się każde dziecko, na zboczach Kubalonki skończywszy.