W te wakacje chcemy poszaleć z rowerami. Rybnik mamy już zjeżdżony (choć co chwilę mylimy jakąś drogę i znowu jest coś fajnego na trasie), powoli zapuszczamy się nieco dalej od niego. Ostatnio trafiliśmy do Siemianowic Śląskich. Pomyślelibyście, że właśnie w Siemianowicach czeka łatwa rodzinna trasa rowerowa? Do tego najeżona atrakcjami? W tym wpisie macie plan wycieczki na cały dzień. A nawet dwóch wycieczek!
Szlak Zabytków Techniki
Sztolnia Królowa Luiza czyli zabrzańskie wielkie WOW!
Industrialne atrakcje Zabrza znamy dość dobrze. Byliśmy tam (nie raz, nie dwa!) w Kopalni Guido. Tam nawet maluchy można kiedyś było zabrać na poziom 170 (Hubo był w nosidle). Teraz jest już trochę inaczej – nie można zwiedzać samego poziomu 170, tylko jest trasa pokazująca oba poziomy (170 i 320) i można ją zwiedzać z dzieciakami od 6 lat. Jest też trasa tylko dla dorosłych czyli górnicza szychta na poziomie 355, a nawet podziemny bar (znowu 320). Jeśli jednak planujecie rodzinne poznawanie Zabrza, dużo bardziej polecam wam coś innego. Sztolnia Królowa Luiza, to miejsce, w którym również nie brakuje atrakcji, a dzieciaki bawią się tam o wiele lepiej. Część tamtejszej ekspozycji jest zrobiona z myślą o szkołach, ale turysta indywidualny jest również mile widziany (i co ważne, nie ma problemów z umówieniem wizyty). Zaczynamy?
Na tropie Tomka czyli Muzeum Śląskie dla dzieci
Na tropie Tomka to nowa (można ją zwiedzać od czerwca 2017 r.) wystawa Muzeum Śląskiego. Jeśli wiecie czym jest katowicka Strefa Kultury to nie dziwi was fakt, że jej nowa atrakcja sprawiła, że po raz kolejny (już nie liczę który) zabrałam dzieciaki właśnie tam. Tym razem wyjazd był wyjątkowy – to pierwsza wycieczka Antoniego.
Industriada. Słyszeliście? Jeśli nie to koniecznie musicie to nadrobić! Koniecznie! Czym więc jest Industriada? To wielkie święto Szlaku Zabytków Techniki, czegoś, czego województwu śląskiemu powinna zazdrościć cała Polska. Piszę to z całą odpowiedzialnością, nie tylko dlatego, że „robię” w turystyce. Prawie 400 wydarzeń w kilkudziesięciu miastach i miasteczkach województwa śląskiego. Wiele miejsc udostępnianych jest turystom TYLKO TEGO JEDNEGO DNIA (taki choćby Rudziniec, na zwiedzanie którego drugi raz z rzędu nie udało mi się zapisać, skandal!). To naprawdę coś wielkiego. Niestety my z Industriadą zawsze mamy jakiś mniejszy lub większy problem.
Ostatni pomysł na jednodniówkę na Śląsku się wam spodobał (Pławniowice i Gliwice), mam więc dla was kolejną. Tym razem zapraszamy do Zabrza, czyli miasta, które nierozerwalnie kojarzy się z przemysłem i industrialem. I dobrze! Takiej perełki jak Kopalnia Guido nie ma nigdzie indziej. Każdy powinien tam choć raz zjechać pod ziemię. Nieważne, czy dla zwiedzania górniczych tras, czy by zobaczyć teatralne przedstawienie, czy… wypić piwo 320 m pod ziemią. Guido to nie jedyna poprzemysłowa atrakcja miasta, będąc tam jednak z dziećmi na takich miejscach nie mogliśmy poprzestać. Szukaliśmy jeszcze czegoś inne, mniej dla Zabrza oczywistego. I wiecie co? Pojechaliśmy do Miejskiego Ogrodu Botanicznego. Tak, ogromna oaza zieleni w samym środku miasta. Spodziewaliście się? Co zobaczyć w Zabrzu w jeden dzień? Dziś nasza pierwsza propozycja.