A nawet kilku! Jedną z zalet Edynburga jest naprawdę nieziemskie położenie. Miasto i okolicę można oglądać z wielu naprawdę oszałamiających miejsc widokowych. My „zaliczyliśmy” ich kilka. Były te naturalne – z okalających miasto wzgórz, czy szczytu wygasłego wulkanu, na którym stoi zamek. Były też te wzniesione przez człowieka – taras widokowy w Muzeum Szkockim czy diabelski młyn, postawiony tuż przy słynnej wieży sir Waltera Scotta. Ponieważ ten ostatni stoi kilkanaście (no, może kilkadziesiąt) metrów od wieży, wejście na monument sobie odpuściłam. I bardzo żałuję! Tak to jest, gdy człowiek chce zrobić przyjemność dzieciom i się z nimi kolejką przejechać. Nie mam fajnych zdjęć, bo po pierwsze pogoda nie była najlepsza (to był pierwszy dzień pobytu, gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że następne 10 dni będzie piękna pogoda to bym go wyśmiała), a po drugie – musiałam trzymać Huberta, który chciał wyskoczyć z nosidła. Nic, wejdę następnym razem.Z którego miejsca widoki były najlepsze? Oceńcie sami:
Wzgórze Calton
Wzgórze Artura
Taras widokowy zamku
(z powodu trwającego Festiwalu dostęp był tylko z jednej strony)
Taras widokowy Muzeum Szkockiego
Diabelski młyn
PS. Jest też punkt widokowy w Ogrodzie Botanicznym, ale gdy tam byliśmy pracownik Ogrodu przycinał trawnik, więc… cała ścieżka była zamknięta. BHP rządzi!
* * *
O naszych szkockich wakacjach jest na blogu zdecydowanie więcej. Wszystkie wrażenia z Edynburga znajdziecie tutaj.
16 komentarzy
Jest moc. Przypomina się mi wizyta w Bergen, gdzie wokoło też jest kilka świetnych punktów widokowych.
No jest 🙂 Teraz czekam na widoki z Barcelony
Na pewno spodobałoby się nam w Edynburgu, gdyż ze zwiedzania miast najlepiej wychodzi nam poszukiwanie punktów widokowych i kręcenie się po jego obrzeżach 😉
Kiedyś spędziałam tam wakacje…było 15 stopni, a w Polsce w tym samym czasie 30, więc nieco mnie to zezłościło, choć zapamiętałam też magiczne klimaty. W ogóle lubię Szkocję, ale zawsze mam zastrzeżenia do pogody 😛
a widzisz, a my mieliśmy oko. 20-25 stopni, gdy tymczasem w Polsce było prawie 40, dla mnie Szkocja już zawsze pozostanie krainą z idealną pogodą 😉
Szukając informacji znalazłam ten blog. Super fotki.
Ja dopiero raczkuję w kwestii bloga ale pomimo to serdecznie zapraszam
Swoją naukę blogowania rozpoczęłam właśnie od Edynburga bo uwielbiam to miasto.
http://www.mtotoo.blogspot.com/
cześć! fajnie, że do nas trafiłaś 🙂 u nas wpis o atrakcjach dla dzieci też jest już przygotowany, co ważne – atrakcje polecam inne niż ty 🙂
Najfajniejszy widok z diabelskiego młyna. Zresztą wszystkie ładne. Szkoda, że pogoda nie dopisała.
Serio z młyna najbardziej ci się podobają? Ja jestem fanką tych ze Wzgórza Artura (ale może to dlatego, że faktycznie przy młynie mieliśmy zdecydowania najgorszą pogodę w trakcie całego pobytu)
Fajny ten Edynburg z góry, widoki przednie! A z pogodą to tam jest chyba z reguły ruletka!
Ruletka, ruletka, ale nam się udało. W zasadzie mieliśmy jeden deszczowy dzień (gdy na młynie byliśmy)
Bardzo lubię to miasto!
my już też, chyba na blogu to widać 😉
widać, widać! 🙂
Jedna literówka, wgórze Calton, a nie Carlton, a tak poza tym bardzo przyjemny post i ładne zdjęcia 🙂
aaa, dzięki, mimo tylu czytań nie widziałam 😉