Nie mogę napisać, że wyjazd do Wrocławia spełnił nasze oczekiwania, no nie mogę! Wszystko przez pogodę, która jest prawdziwym antybohaterem ostatnich tygodni, myślę, że nie tylko w moim prywatnym rankingu. Za to wszystko inne było po prostu świetne! Mój kurs okazał się strzałem w dziesiątkę, a Hania i Kamil mieli super towarzyszy, którzy pokazali im wiele wrocławskich atrakcji. Zresztą, zobaczycie sami. Dziś część pierwsza.
Najbardziej oczywistym, wręcz obowiązkowym punktem programu (szczególnie jeśli jest się z dziećmi) są oczywiście krasnale. Nie wiem dlaczego, ale Hania bardziej zainteresowana była stojącą tuż za plecami Życzliwka fontanną (jakby mało jej było deszczówki). Większość turystów jednak za krasnalami gania i wiem na pewno, że przy kolejnej wizycie we Wrocławiu ja też z mapą (dostępna w informacji turystycznej) będę ich szukała.
Wrocław i UNESCO
Po rynku przyszedł czas na Halę Stulecia i fontanny – akurat nie padało.
W pewnym momencie Hania chyba miała już dość.
W Krainie Miniatur
Ostatnim punktem programu z okazji Dnia Dziecka była Kraina Miniatur. Przed wejściem było super – pani puszczała wielkie bańki.
Oprócz miniatur były też obiekty w powiększeniu, czyli tzw. strefa Guliwera, a w niej ogromne buty czy wielkie krzesła i stół. Tam nawet dorośli mogli się na chwilę poczuć jak wrocławskie krasnoludki.
Jednym słowem – wszystko, co Hani i Karolinie było tego dnia potrzebne do szczęścia (no dobra, może prawie wszystko – na lody przyszedł czas po powrocie do domu).
PS. Za świetny weekend dziękujemy Kubie, Janie, Karolince i małej Luizce. Powtórka – mam nadzieję, że już wkrótce – u nas.
* * *
Informacje praktyczne:
Wirtualna mapa wrocławskich krasnali: www.krasnale.pl
Kraina Miniatur, ul. Wróblewskiego 9, Wrocław, www.krainaminiatur.pl
Bilety: ulgowy – 7 zł, normalny – 9 zł.
Godziny otwarcia: poniedziałek-piątek: 9.00-17.00, sobota-niedziela: 9.00-18.00